Przejdź do głównej zawartości

Jabłkowa pomidorówka

Zastanawialiście się kiedyś do ilu potraw można wykorzystać jabłka? Ja zostałam niedawno obdarowana koszem polskich papierówek i postanowiłam zrobić z nich coś ciekawszego niż kompot, mus, czy sałatkę. Jabłka posłużyły mi do zrobienia... zupy, i to... pomidorowej. Myślę, że zadowoleni z takiego zestawienia będą zwolennicy zarówno jabłek jak i pomidorów, a zupa z pewnością zasmakuje miłośnikom  wszelkich kremów.

Na 6 porcji potrzebujecie:
6 dużych pomidorów (najlepsze będą takie, które mają dużo miąższu)
4 małe papierówki (lub 2 duże)
3 szalotki
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka suszonego tymianku
1 średni ziemniak
sól, pieprz lub odrobina vegety
2 łyżki masła
1 łyżeczka cukru

Dodatki:
6 kromek chleba
3 gałązki pomidorów koktajlowych
oliwa

Ziemniaka obieramy ze skórki, kroimy w kostkę i podsmażamy na maśle w garnku. Po kilku minutach dodajemy obrane i pokrojone w kostkę jabłko i smażymy jeszcze chwilę. Następnie taką mieszankę zalewamy ok 500 ml wrzącej wody i zaczynamy gotować (oczywiście zamiast wody lepiej będzie wlać ugotowany uprzednio bulion).
Na osobnej patelni szklimy pokrojoną w plasterki szalotkę, a następnie dodajemy do niej pokrojony w plasterki czosnek i dalej szkilmy. Pomidory sparzamy, obieramy ze skórki, kroimy na mniejsze kawałki, dorzucamy do cebuli i wszystko razem jeszcze chwilę smażymy. Łączymy pomidory z zawartością garnka, dodajemy przyprawy i tymianek. Gotujemy jeszcze ok 10 minut. Po tym czasie wszystko misujemy na gładki krem.

Chleb kroimy w kostkę i smażymy kilka minut na patelni bez tłuszczu, co jakiś czas obracając. Pomidorki, w całych gałązkach podsmażamy na patelni na odrobinie oliwy, tak aby ich skórka trochę popękała.
Gałązki rozcinamy na mniejsze, mniej więcej po 3-4 pomidorki i układamy razem z grzankami na talerze z zupą.




 
Czas przygotowania: 30 minut
Stopień trudności: Łatwe
Koszt: 10 złotych

Komentarze

  1. Ciekawy sposób na pomidorową :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie próbowałam takiego połączenia. Zapowiada się znakomicie. Zapraszam do dodania przepisu do mojej akcji Warzywa psiankowate 2014 :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję, naprawdę fajna i lekko słodka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Intrygujące połączenie, spróbowałabym :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jajka faszerowane wiosennie, czyli jak smacznie rozpocząć Wielkanoc

Kolejna odsłona klasycznego przepisu z mojego domu rodzinnego na jajka faszerowane. Tym razem wersja dla leniwych, bo nie będzie trzeba nic kroić ani siekać - wszystko załatwi za nas blender :) Potrzebujecie: 6 jajek ugotowanych na twardo pół cebulki dymki + szczypiorek z dwóch dymek 6 rzodkiewek 2 łyżki masła sól, pieprz, bułka tarta masło do smażenia (1 łyżka) Do dekoracji możecie wykorzystać: posiekany szczypiorek i natkę pietruszki rzodkiewkę, ogórka, pomidora i awokado w plasterkach Sposób przygotowania: Jajka obieramy ze skorupek, przecinamy na pół i wyjmujemy żółtka z odrobiną białka. Szczypiorek i rzodkiewki możemy posiekać, ale i tak zmiksujemy je blenderem.  Żółtka wraz ze szczypiorkiem, rzodkiewką, cebulką i masłem miksujemy blenderem na gładką masę, przyprawiamy solą i pieprzem, Tak przygotowane nadzienie wkładamy do wydrążonych białek, obsypujemy z góry bułką tartą (oczywiście możemy wysypać bułkę na talerzyk i obtoczyć spód jajka dociskając

Filet americain, czyli holenderski tatar

Jeśli lubicie tatar wołowy, to filet americain powinien Wam również smakować. Co to w ogóle jest i jak to się je? W Holandii można zamówić ten smakołyk jako przystawkę/danie główne lub zjeść z nim kanapkę na lunch. Niestety nawet nie umiem przetłumaczyć nazwy, ale podobno wywodzi się od "amerykańskiego" sosu dodawanego do mięsa. Dodajemy Worcestershire i ketchup... Nie wiem, na ile Worcestershire jest amerykańskim sosem (pochodzi przecież z Anglii), ale na pewno holenderskim nie jest. A może jednak chodzi o ketchup? Słyszałam też wersję, że "americain" dlatego, że mięso jest mielone jak w hamburgerze. Sama nie wiem, w którą wierzyć. Ale czy to ważne? Ważne, jak smakuje. Składniki dla 2 - 3 osób: 300g świeżej polędwicy wołowej 1 niewielka cebula (czerwona, lub szalotka) 2 łyżeczki slodkiej papryki suszonej 1 łyżeczka papryki chilli suszonej 2 łyżeczki sosu Worcestershire 1-2 łyżeczki ketchupu 1-2 łyżki majonezu 1 łyżka ostrej musztardy sól, pieprz Robi

Stek z rostbefu wołowego, a właściwie tajemnica marynaty

 Trochę nietypowo jak na kobietę, ale uwielbiam wołowinę. Zanim nauczyłam się jednak przyrządzać sama steki z tego mięsa zmarnowałam kilka naprawdę fajnych porcji polędwicy, rostbefu czy antrykotu. Oczywiście polędwica wołowa jest najlepsza, ale i najdroższa. Dziś proponuję wersję oszczędniejszą, właśnie z rostbefem. Aby przygotować 2 steki wołowe bedzięcie potrzebować: 2 kawałki rostbefu wołowego (można kupić gotowe już pokrojone steki), ale patrzcie raczej na takie ważące nie więcej niż 200 g, grubsze steki z rostbefu mogą się nie udać za pierwszym razem.  Marynata: 150 ml czerwonego wytrawnego wina 3 łyżki octu balsamicznego 3 ząbki czosnku łyżeczkka suszonego tymianku łyżeczkka suszonego rozmarynu 2-3 łyżki oliwy Składniki mieszamy w naczyniu (czosnek najlepiej przecisnąć przez praskę, ewentualnie drobno posiekać). Mięso zanurzamy w w marynacie na minimum dobę. Ja steki smażę na maśle klarowanym wcześniej posypuję solą morską (grube kryształki) jed