Przejdź do głównej zawartości

Pierogi z mięsem

Zawsze wydawało mi się, że zrobienie w domu pierogów wymaga bardzo dużo czasu. Okazuje się, że owszem trochę czasu wymaga, ale nie aż tak dużo :)
Wszystko zależy też od pierogowego farszu, im bardziej skomplikowany, tym więcej czasu nam zajmie. A samo lepienie pierogów (to co wszyscy uważają za najbardziej czasochłonne) okazuje się, że wcale takie nie jest :)
Na pierwszy raz postanowiłam przygotować moje ulubione pierogi z mięsem.

Na 30 pierogów będziecie potrzebować:

Ciasto:
250 g mąki pszennej
150 ml gorącej wody

Farsz:
1kg kości wieprzowych (ugotowanych w zupie) lub 300 g ugotowanego (dość tłustego) mięsa wieprzowego w kawałku (karkówka, biodrówka, boczek itp.)
2 łyżeczki majeranku
2 ząbki czosnku
1 cebula
2-3 łyżki masła
sól i pieprz do smaku

Najpierw robimy farsz. Ja zrobiłam z wieprzowych kości (przy okazji miałam zupę) a mięsko przynajmniej nie było suche. Tak więc, jeśli robicie z kości, po prostu oddzielacie mięso od kości i przepuszczacie przez drobne sito na maszynce do mielenia mięsa. Cebulę siekamy, szklimy na maśle i również przepuszczamy przez maszynkę. Czosnek przeciskamy przez praskę i dodajemy do farszu. Następnie dodajemy przyprawy i dokładnie mieszamy.

Ciasto robimy tak:  Do miski wsypujemy mąkę i dolewamy ok połowę wcześniej zagotowanej wody. Mieszamy (możemy łyżką, bo będzie gorące). Następnie resztę wody dodajemy stopniowo, cały czas mieszając. Po dodaniu całej wody dokładnie wyrabiamy ciasto, aż będzie plastyczne.
Staramy się nie dodawać mąki w czasie wyrabiania, chyba że naprawdę widzimy, że ciasto bardzo się klei. I wcale nie musimy dodawać jajka!

Ciasto wałkujemy na placek ok 2 mm i wycinamy z niego szklanką mniejsze placuszki w kształcie koła. Do środka każdego małego placuszka wkładamy farsz i dokładnie zaklejamy.
Pierogi wrzucamy do osolonego wrzątku i gotujemy jeszcze ok 1 minuty po wypłynięciu. Jeśli ciasto wyjdzie nam grubsze, wtedy możemy trochę dłużej gotować.


Czas przygotowania: Ok 1h
Stopień trudności: Średnie
Koszt: 6-8 złotych

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jajka faszerowane wiosennie, czyli jak smacznie rozpocząć Wielkanoc

Kolejna odsłona klasycznego przepisu z mojego domu rodzinnego na jajka faszerowane. Tym razem wersja dla leniwych, bo nie będzie trzeba nic kroić ani siekać - wszystko załatwi za nas blender :) Potrzebujecie: 6 jajek ugotowanych na twardo pół cebulki dymki + szczypiorek z dwóch dymek 6 rzodkiewek 2 łyżki masła sól, pieprz, bułka tarta masło do smażenia (1 łyżka) Do dekoracji możecie wykorzystać: posiekany szczypiorek i natkę pietruszki rzodkiewkę, ogórka, pomidora i awokado w plasterkach Sposób przygotowania: Jajka obieramy ze skorupek, przecinamy na pół i wyjmujemy żółtka z odrobiną białka. Szczypiorek i rzodkiewki możemy posiekać, ale i tak zmiksujemy je blenderem.  Żółtka wraz ze szczypiorkiem, rzodkiewką, cebulką i masłem miksujemy blenderem na gładką masę, przyprawiamy solą i pieprzem, Tak przygotowane nadzienie wkładamy do wydrążonych białek, obsypujemy z góry bułką tartą (oczywiście możemy wysypać bułkę na talerzyk i obtoczyć spód jajka dociskając

Filet americain, czyli holenderski tatar

Jeśli lubicie tatar wołowy, to filet americain powinien Wam również smakować. Co to w ogóle jest i jak to się je? W Holandii można zamówić ten smakołyk jako przystawkę/danie główne lub zjeść z nim kanapkę na lunch. Niestety nawet nie umiem przetłumaczyć nazwy, ale podobno wywodzi się od "amerykańskiego" sosu dodawanego do mięsa. Dodajemy Worcestershire i ketchup... Nie wiem, na ile Worcestershire jest amerykańskim sosem (pochodzi przecież z Anglii), ale na pewno holenderskim nie jest. A może jednak chodzi o ketchup? Słyszałam też wersję, że "americain" dlatego, że mięso jest mielone jak w hamburgerze. Sama nie wiem, w którą wierzyć. Ale czy to ważne? Ważne, jak smakuje. Składniki dla 2 - 3 osób: 300g świeżej polędwicy wołowej 1 niewielka cebula (czerwona, lub szalotka) 2 łyżeczki slodkiej papryki suszonej 1 łyżeczka papryki chilli suszonej 2 łyżeczki sosu Worcestershire 1-2 łyżeczki ketchupu 1-2 łyżki majonezu 1 łyżka ostrej musztardy sól, pieprz Robi

Stek z rostbefu wołowego, a właściwie tajemnica marynaty

 Trochę nietypowo jak na kobietę, ale uwielbiam wołowinę. Zanim nauczyłam się jednak przyrządzać sama steki z tego mięsa zmarnowałam kilka naprawdę fajnych porcji polędwicy, rostbefu czy antrykotu. Oczywiście polędwica wołowa jest najlepsza, ale i najdroższa. Dziś proponuję wersję oszczędniejszą, właśnie z rostbefem. Aby przygotować 2 steki wołowe bedzięcie potrzebować: 2 kawałki rostbefu wołowego (można kupić gotowe już pokrojone steki), ale patrzcie raczej na takie ważące nie więcej niż 200 g, grubsze steki z rostbefu mogą się nie udać za pierwszym razem.  Marynata: 150 ml czerwonego wytrawnego wina 3 łyżki octu balsamicznego 3 ząbki czosnku łyżeczkka suszonego tymianku łyżeczkka suszonego rozmarynu 2-3 łyżki oliwy Składniki mieszamy w naczyniu (czosnek najlepiej przecisnąć przez praskę, ewentualnie drobno posiekać). Mięso zanurzamy w w marynacie na minimum dobę. Ja steki smażę na maśle klarowanym wcześniej posypuję solą morską (grube kryształki) jed