Przejdź do głównej zawartości

Cielęca poledwiczka duszona w warzywach podana ze szpinakowymi kluseczkami

Niedzielny obiad wcale nie musi być ani skomplikowany ani długotrwały w przygotowaniu.
Przekonałam się o tym tworząc właśnie to danie.
Przyznam, ze fanką cielęciny nie jestem, ale w takim wydaniu jest naprawdę wyśmienita. Polędwiczka wieprzowa ani wołowa się tu chyba nie nada - każda z nich ma zbyt intensywny smak. Jeśli nie lubicie cielęciny, proponuję zastąpić ją piersią z kurczaka lub filetem z dorsza (tylko do dorsza radzę dodać trochę więcej cytry).


Dla 2 osób potrzebujecie:
polędwiczka cielęca (ok 250g)
2 marchewki
3 łodygi selera naciowego
1 cebula
1 pomidor
1/2 pietruszki
skórka z połowy cytryny
100 ml białego wytrawnego wina
oliwa z oliwek
sól do smaku
pół łyżeczki tymianku

Na kluseczki szpinakowe:
10 kawałków szpinakowego brykietu (ok 250 g)
2 jajka
4 ząbki czosnku
4 łyżki mąki
łyżka masła
sól

Marchew i pietruszkę obieramy i kroimy w plasterki, seler również w plasterki, cebulkę w drobną kostkę, a pomidora w dowolne kawałki. Warzywa wrzucamy na patelnię z niewielką ilością oliwy i dusimy ok 5 minut, aż trochę zmiękną. Polędwiczkę kroimy na plasterki w poprzek włókien. Smażymy kawałki polędwiczki z obu stron, na patelni, na której duszą się warzywa (można też odwrócić kolejność, czyli do usmażonego mięsa dorzucić warzywa). Po obsmażeniu polędwiczek, na patelnię wlewamy białe wino, chwilę pozostawiamy bez przykrycia, aż alkohol odparuje, następnie posypujemy tymiankiem i skórką z cytryny, możemy posolić, przykrywamy i dusimy ok 30 minut.


Kluseczki:
Szpinak rozmrażamy w garnku, a do rozmrożonego dodajemy masło i przeciśnięty przez praskę czosnek. Gotujemy tak długo, aż cała woda nie odparuje. Następnie studzimy i po ostudzeniu dodajemy jajko, sól i mąkę. Bardzo dokładnie mieszamy. Masa musi być w miarę zwarta, żeby nam się kluseczki nie rozleciały przy gotowaniu. Gotujemy w osolonym wrzątku, do wypłynięcia.

Koszt przygotowania: 30 złotych
Czas przygotowania: 40 minut
Stopień trudności: Średnie, uważajmy na kluseczki.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jajka faszerowane wiosennie, czyli jak smacznie rozpocząć Wielkanoc

Kolejna odsłona klasycznego przepisu z mojego domu rodzinnego na jajka faszerowane. Tym razem wersja dla leniwych, bo nie będzie trzeba nic kroić ani siekać - wszystko załatwi za nas blender :) Potrzebujecie: 6 jajek ugotowanych na twardo pół cebulki dymki + szczypiorek z dwóch dymek 6 rzodkiewek 2 łyżki masła sól, pieprz, bułka tarta masło do smażenia (1 łyżka) Do dekoracji możecie wykorzystać: posiekany szczypiorek i natkę pietruszki rzodkiewkę, ogórka, pomidora i awokado w plasterkach Sposób przygotowania: Jajka obieramy ze skorupek, przecinamy na pół i wyjmujemy żółtka z odrobiną białka. Szczypiorek i rzodkiewki możemy posiekać, ale i tak zmiksujemy je blenderem.  Żółtka wraz ze szczypiorkiem, rzodkiewką, cebulką i masłem miksujemy blenderem na gładką masę, przyprawiamy solą i pieprzem, Tak przygotowane nadzienie wkładamy do wydrążonych białek, obsypujemy z góry bułką tartą (oczywiście możemy wysypać bułkę na talerzyk i obtoczyć spód jajka dociskając

Filet americain, czyli holenderski tatar

Jeśli lubicie tatar wołowy, to filet americain powinien Wam również smakować. Co to w ogóle jest i jak to się je? W Holandii można zamówić ten smakołyk jako przystawkę/danie główne lub zjeść z nim kanapkę na lunch. Niestety nawet nie umiem przetłumaczyć nazwy, ale podobno wywodzi się od "amerykańskiego" sosu dodawanego do mięsa. Dodajemy Worcestershire i ketchup... Nie wiem, na ile Worcestershire jest amerykańskim sosem (pochodzi przecież z Anglii), ale na pewno holenderskim nie jest. A może jednak chodzi o ketchup? Słyszałam też wersję, że "americain" dlatego, że mięso jest mielone jak w hamburgerze. Sama nie wiem, w którą wierzyć. Ale czy to ważne? Ważne, jak smakuje. Składniki dla 2 - 3 osób: 300g świeżej polędwicy wołowej 1 niewielka cebula (czerwona, lub szalotka) 2 łyżeczki slodkiej papryki suszonej 1 łyżeczka papryki chilli suszonej 2 łyżeczki sosu Worcestershire 1-2 łyżeczki ketchupu 1-2 łyżki majonezu 1 łyżka ostrej musztardy sól, pieprz Robi

Stek z rostbefu wołowego, a właściwie tajemnica marynaty

 Trochę nietypowo jak na kobietę, ale uwielbiam wołowinę. Zanim nauczyłam się jednak przyrządzać sama steki z tego mięsa zmarnowałam kilka naprawdę fajnych porcji polędwicy, rostbefu czy antrykotu. Oczywiście polędwica wołowa jest najlepsza, ale i najdroższa. Dziś proponuję wersję oszczędniejszą, właśnie z rostbefem. Aby przygotować 2 steki wołowe bedzięcie potrzebować: 2 kawałki rostbefu wołowego (można kupić gotowe już pokrojone steki), ale patrzcie raczej na takie ważące nie więcej niż 200 g, grubsze steki z rostbefu mogą się nie udać za pierwszym razem.  Marynata: 150 ml czerwonego wytrawnego wina 3 łyżki octu balsamicznego 3 ząbki czosnku łyżeczkka suszonego tymianku łyżeczkka suszonego rozmarynu 2-3 łyżki oliwy Składniki mieszamy w naczyniu (czosnek najlepiej przecisnąć przez praskę, ewentualnie drobno posiekać). Mięso zanurzamy w w marynacie na minimum dobę. Ja steki smażę na maśle klarowanym wcześniej posypuję solą morską (grube kryształki) jed