Przejdź do głównej zawartości

Cukinia faszerowana ziemniakami z boczkiem

Wielu z Was na pewno zastanawiało się nie raz czym wypełnić wydrążoną cukinię, żeby świetnie smakowała. Ja zazwyczaj używałam do tego mięsa mielonego, papryki, pieczarek i żółtego sera. Takie połączenie nie jest złe, ale wtedy cukinia pasuje jedynie jako danie główne, które zresztą może się znudzić już po połowie porcji.
Niedawno wypróbowałam bardzo proste połączenie tylko trzech składników: cukinii, boczku i ziemniaka.
Taka kombinacja sprawia, że danie jest sycące i może być podane jako przekąska czy małe danie główne, a z drugiej strony na tyle lekkie i łagodne w smaku, że świetnie skomponuje się na przykład ze smażoną rybą czy schabowym.


Na przekąskę dla 4 osób potrzebujecie:
2 małe cukinie (ok 20-25 cm)
8 ziemniaków
250-300g wędzonego boczku
masło (opcjonalnie)
sól, pieprz 

Ziemniaki gotujemy w osolonej wodzie, a po ugotowaniu rozduszamy jak na puree (możemy dodać trochę masła). Boczek kroimy w kostkę i podsmażamy na patelni, tak żeby brzegi się zrumieniły. Cukinie płuczemy i kroimy wzdłuż na połówki. Miąższ cukinii wyciągamy, kroimy w kostkę i podsmażamy jeszcze chwilę z boczkiem. Do puree ziemniaczanego dodajemy, podsmażony boczek z cukinią, ewentualnie solimy i pieprzymy do smaku i całą masę mieszamy. Tak przygotowany farsz nakładamy do połówek cukinii. Cukinie układamy w naczyniu żaroodpornym i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na ok 30 minut (chodzi o to, żeby skórka cukinii zmiękła). Jeśli do cukinii planujecie podać jakiś mięsny dodatek, możecie użyć trochę mniej boczku.


Czas przygotowania: 1 godzina
Stopień trudności: Łatwe
Koszt: 8-10 złotych

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jajka faszerowane wiosennie, czyli jak smacznie rozpocząć Wielkanoc

Kolejna odsłona klasycznego przepisu z mojego domu rodzinnego na jajka faszerowane. Tym razem wersja dla leniwych, bo nie będzie trzeba nic kroić ani siekać - wszystko załatwi za nas blender :) Potrzebujecie: 6 jajek ugotowanych na twardo pół cebulki dymki + szczypiorek z dwóch dymek 6 rzodkiewek 2 łyżki masła sól, pieprz, bułka tarta masło do smażenia (1 łyżka) Do dekoracji możecie wykorzystać: posiekany szczypiorek i natkę pietruszki rzodkiewkę, ogórka, pomidora i awokado w plasterkach Sposób przygotowania: Jajka obieramy ze skorupek, przecinamy na pół i wyjmujemy żółtka z odrobiną białka. Szczypiorek i rzodkiewki możemy posiekać, ale i tak zmiksujemy je blenderem.  Żółtka wraz ze szczypiorkiem, rzodkiewką, cebulką i masłem miksujemy blenderem na gładką masę, przyprawiamy solą i pieprzem, Tak przygotowane nadzienie wkładamy do wydrążonych białek, obsypujemy z góry bułką tartą (oczywiście możemy wysypać bułkę na talerzyk i obtoczyć spód jajka dociskając

Filet americain, czyli holenderski tatar

Jeśli lubicie tatar wołowy, to filet americain powinien Wam również smakować. Co to w ogóle jest i jak to się je? W Holandii można zamówić ten smakołyk jako przystawkę/danie główne lub zjeść z nim kanapkę na lunch. Niestety nawet nie umiem przetłumaczyć nazwy, ale podobno wywodzi się od "amerykańskiego" sosu dodawanego do mięsa. Dodajemy Worcestershire i ketchup... Nie wiem, na ile Worcestershire jest amerykańskim sosem (pochodzi przecież z Anglii), ale na pewno holenderskim nie jest. A może jednak chodzi o ketchup? Słyszałam też wersję, że "americain" dlatego, że mięso jest mielone jak w hamburgerze. Sama nie wiem, w którą wierzyć. Ale czy to ważne? Ważne, jak smakuje. Składniki dla 2 - 3 osób: 300g świeżej polędwicy wołowej 1 niewielka cebula (czerwona, lub szalotka) 2 łyżeczki slodkiej papryki suszonej 1 łyżeczka papryki chilli suszonej 2 łyżeczki sosu Worcestershire 1-2 łyżeczki ketchupu 1-2 łyżki majonezu 1 łyżka ostrej musztardy sól, pieprz Robi

Stek z rostbefu wołowego, a właściwie tajemnica marynaty

 Trochę nietypowo jak na kobietę, ale uwielbiam wołowinę. Zanim nauczyłam się jednak przyrządzać sama steki z tego mięsa zmarnowałam kilka naprawdę fajnych porcji polędwicy, rostbefu czy antrykotu. Oczywiście polędwica wołowa jest najlepsza, ale i najdroższa. Dziś proponuję wersję oszczędniejszą, właśnie z rostbefem. Aby przygotować 2 steki wołowe bedzięcie potrzebować: 2 kawałki rostbefu wołowego (można kupić gotowe już pokrojone steki), ale patrzcie raczej na takie ważące nie więcej niż 200 g, grubsze steki z rostbefu mogą się nie udać za pierwszym razem.  Marynata: 150 ml czerwonego wytrawnego wina 3 łyżki octu balsamicznego 3 ząbki czosnku łyżeczkka suszonego tymianku łyżeczkka suszonego rozmarynu 2-3 łyżki oliwy Składniki mieszamy w naczyniu (czosnek najlepiej przecisnąć przez praskę, ewentualnie drobno posiekać). Mięso zanurzamy w w marynacie na minimum dobę. Ja steki smażę na maśle klarowanym wcześniej posypuję solą morską (grube kryształki) jed